 |
Hot Hatch
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lenny
gruuba ryba
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: kcin
|
Wysłany: Czw 15:51, 17 Lis 2005 Temat postu: kawał... jak stąd do tamtąd.... |
|
|
Podczas wizyty w Anglii Lech Kaczyński został zaproszony na herbatę do
Królowej. Kiedy rozmawiali zapytał ja, jaka jest mocna strona jej władzy?
Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Po czym rozpoznajesz, że są inteligentni? - spytał Kaczyński.
- Cóż, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziała
Królowa - pozwól mi zademonstrować. W tym momencie Królowa bierze
słuchawkę
i dzwoni do Tony\'ego Blaira:
- Panie ministrze, proszę opowiedzieć na następujące pytanie: Pańska matka
ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Panskim bratem ani
siostra - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuje bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować
ten
sposób!
Po powrocie do Warszawy Kaczyński decyduje poddać testowi premiera -
Kazimierza Marcinkiewicza . Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Kaziu, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów...
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie
jest
ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Marcinkiewicz chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią? Kaczyński zgadza się
i
Marcinkiewicz wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego
PiS, po czym głowią się nad zagadka przez kilkanaście godzin, ale nikt nie
wpada na rozwiązanie. W końcu, w akcie desperacji, Marcinkiewicz dzwoni do
Jana Rokity i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański
ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to
jest? (Łebski z niego facet myśli Marcinkiewicz, studiował, na pewno
znajdzie odpowiedź...)
Rokita odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Marcinkiewicz wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje
Kaczyńskiego i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Jan Rokita!
Na co Kaczyński robiąc zdegustowana minę:
- Źle, idioto! To Tony Blair!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
saxorulez
to ja mam TO saxo
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: zadupie
|
Wysłany: Pią 22:04, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
facet dzwoni do szefa i mówi że jest chory i nie da rady przyjść do pracy
szefu na to że jak jest chory to zawsze bzyka swoją zęonę i robi mu się lepiej
pózniej tego samego dnioa, znowu dzwoni facet do szefa i mówi.. faktycznie bzyknąłem zone i jest mi lepiej.. poza tym ładną pan ma chałupę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lenny
gruuba ryba
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: kcin
|
Wysłany: Pon 10:51, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje brud z patelni teflonowej nożem.
Do kuchni wchodzi maż i mówi:
- Zgłupiałaś? Czemu skrobiesz nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lenny
gruuba ryba
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: kcin
|
Wysłany: Śro 11:01, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Język niemiecki jest stosunkowo łatwy. Osoba obznajomiona z łaciną oraz z
> przypadkami, przyzwyczajona do odmiany rzeczowników, opanowuje go bez
> większych trudności. Tak w każdym razie twierdzą wszyscy nauczyciele
> niemieckiego podczas pierwszej lekcji...
>
> Na początek, kupujemy podręcznik do niemieckiego. To przepiękne
> wydanie,
> oprawne w płótno, zostało opublikowane w Dortmundzie i opowiada o
> obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch: Hottentotten). Ksiązka
mówi
o
> tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i umieszczane w klatkach
> (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter) po to by ich pilnować.
> Klatki
te
> nazywają się po niemiecku "klatki
> plecionki"(Lattengitterkoffer) zaś, jeśli zawierają kangura, całość
nazywa
> się: Beutelrattenlattengitterkoffer.
>
> Pewnego dnia, Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego
> o
> zabójstwo jednej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter), matki
> głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie się:
> Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się
> Hottentottenstottertrottelmutterattentater. Policja chwyta mordercę
> umieszcza go prowizorycznie w klatce na
> kangury(Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec.
> Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania. Nagle przybiega Hotentocki
> wojownik krzycząc:
> - Złapałem zabójcę! (Attentater).
> - Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
> - Beutelrattenlattengitterkofferattentater, - odpowiada wojownik.
> - Jak to? Zabójcę, który jest w klatce na kangury z plecionki? - pyta
> Hotentocki wódz.
> - To jest - odpowiada tubylec
> Hottentottenstottertrottelmutterattentater
> (zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
> - Ależ oczywiście - rzecze wódz Hotentotów - mogłeś od razu mówić, że
> schwytałeś
>
Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentater!
>
> Jak sami widzicie, niemiecki jest łatwym i przyjemnym językiem.
JJEAAAHH!! dlatego po 8 latach nauki potrafię się przedstawić tylko...
i wiem jak jest sraczka : durchfall... heheheh!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KonradMK
sprzedam nerkę 0-501....
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Warszawa - Mokotów
|
Wysłany: Nie 15:10, 04 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
jakoś tak to szło...
Przychodzi facet do chinola od feng shui i mówi że ma w domu szczura i chce się go pozbyć. Na to chinol:
- Mam taka maść na szczur... smaruje pan szczur z lewej strony i z prawej strony... a potem napierdala pan szczur kijem.
Koleś zdezorientowany pyta:
- Ale o co chodzi? To mam tego szczura posmarować tą maścią czy kijem napierdalać?
Na to chinol:
- Aaa to można tak i tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|